Zamościanie słyną ze szlachetności i dobrego serca. Mnogość charytatywnych inicjatyw zachwyca i mobilizuje. W kwietniu 2002 roku przy zamojskim Ekonomiku z inicjatywy Krystyny Rybińskiej-Smyk powstał jako jeden z pierwszych w Polsce Szkolny Klub Wolontariusza. W grudniu 2002 roku zarejestrowano Stowarzyszenie Zamojskie Centrum Wolontariatu. Ze statutu organizacji dowiadujemy się między innymi, że Celem Stowarzyszenia jest m.in: Zwiększenie aktywności społecznej obywateli i umożliwienie im podejmowania działań w charakterze wolontariuszy. Promowanie wiedzy z zakresu wolontariatu (…) Organizowanie i wspieranie różnorodnych form działalności na rzecz młodzieży i seniorów oraz zapobieganie zjawiskom wykluczenia społecznego.
Stowarzyszenie realizuje swoje cele m.in. przez organizację i prowadzenie szkoleń przygotowujących wolontariuszy i instytucje do wzajemnej współpracy, przygotowywanie i prowadzenie spotkań
o charakterze formacyjnym dla wolontariuszy, organizowanie konferencji, seminariów, spotkań i uroczystości dotyczących wolontariatu, współpracę międzynarodową i integrację międzykulturową. Inicjowanie, wspieranie i prowadzenie działań w obszarze animacji społecznej, pomocy humanitarnej, przedsiębiorczości, samorządności, kultury, rekreacji, profilaktyki zdrowia, ekologii, prowadzących do sprawniejszego rozwiązywania problemów społecznych.
Lata lecą, ludzie się zmieniają, ale potrzeby wydają się wciąż takie same. Sto lat temu lub nieco mniej Zamość był również zaangażowany w działalność na rzecz potrzebujących. Oto na przykład „Gazeta Zamojska” z 1929 roku publikowała Wykaz dobrowolnych ofiar na rzecz najbiedniejszej ludności Zamościa. (…) p. Bogucka 3 zł., p. Kłossowska 2 zł., Bank Polski 20 zł., Bank Ziemian 25 zł., Zbiórka na balu 22 zł. 80 gr., p. Pohoska 2 zł. (…) Razem 95 zł. 70 gr. 8 metrów drzewa z Lipska ofiarował p. Otto – czytamy w tygodniku. A to tylko jeden z licznych przykładów, których ówczesna prasa była pełna. Liczne zbiórki, akcje, zabawy, loterie, kwesty, w które włączały się organizacje i całe wioski dowodzą wysokiej wrażliwości na krzywdę społeczną. Wspierano również organizacje społecznie użyteczne, o czym np. donosiły „Nowiny Zamojskie” Zabawa ogrodowa w dniu 29 Czerwca [1918 roku] przyniosła w dochodach K. 5687, 10 halerzy i w rozchodach K 2288 i 09 halerzy— Czysty zysk podzielony został pomiędzy Zamojskie Koło Macierzy Szkolnej i Straż Ogniową w równych połowach.
W sierpniowym numerze wspomnianego tygodnika mowa jest o Zbiórce ulicznej na Internat uczniowski z 4-go Sierpnia [1918 roku], która przyniosła przeszło 950 koron. Młode kwestarki p.p. W. Les. i M. Godz. (170 K), J. Les. i J Olsz. (227 K), M. Les. i H. Czuj (162 K), H. Cym. i E. Tot. (63 K), K. Waj. I P. Godz. (130 K), J. Den. i A. Ryc. (68 K), A. Den. K. Zak. (132 K) zasłużyły sobie na podziękowanie wraz
z organizatorami prof Milerem, Gancarczykiem i p Lesiewską. Zbierano też na cele kościelne, ale jak się okazuje mniej chętnie Zbiórka uliczna w dniu 22 b. m. [września] na rzecz restauracji kościoła poBazyljańskiego przyniosła w ogólnej sumie K. 601. 60 halerzy Sumę tę łaskawie uzbierały pp. Pastuszkówny K 162-12 hal, p. Grądkiewiczówna K- 137-12, p. Mazurkiewiczówna K. 138-14 i p. Leszczyńska K. 32-92 hal. Szanownym kwestarkam składamy serdeczne „Bóg zapłać” za dopomożenie w zbożnej pracy, która oprócz dobrych chęci, wymaga jeszcze poważnych funduszy dla wprowadzenia w czyn zamierzonych, projektów. Toteż z pewnym ubolewaniem zaznaczyć musimy, że do kwesty tak mało znalazło się chętnych, że tylko 4 puszki mogły być uruchomione – ubolewano w sprawozdaniu ze zbiórki.
Spotkać można było również takie przypadki hojności. Ofiaruję Bibliotece Miejskiej czterotomową powieść Margaret Mitchell „Przeminęło z wiatrem”, o ile ktoś (ze Zwierzyńca), kto pożyczył ode mnie drugi, trzeci i czwarty tom tego dzieła zwróci mi je z powrotem. Zawiadamiał Jerzy Jarociński z Zamościa.
Jest to tylko skromy wyimek z tysięcy przykładów – będziemy je uzupełniać