Niektórzy lubią poezję,

ale nie wszyscy są poetami. Może to i dobrze, a może niezupełnie, może nawet fatalny to stan. Wątpliwość być może warta jest osobnej dyskusji, ale nie teraz. Nie w tym miejscu.

7 października, w poniedziałkowe popołudnie, dzięki dobrym ludziom (napiszę o nich nieco niżej), znaleźliśmy się w jednym miejscu i w odpowiednim czasie. Usiedliśmy i prowadziliśmy rozmowy – ważne Polaków rozmowy o życiu i śmierci, słowie i niedopowiedzeniu, bólu i uldze, smutku i radości, podróżach i pozostawaniu w miejscu. Rozmawialiśmy o obrazach i poetyckim obrazowaniu, o warsztacie i iluminacji… a wszystko to w towarzystwie obrazów Zofii Greniuk (autorki naszej nowej wystawy).

Naszym gościem był Krzysztof Lisowskipoeta. Pracownik prywatnego składu wyrazów, który (…) Przez ciemne okienko obserwuje pojazdy z dużym napisem na plandece – „Metafora”. To firma przewozowa, która z nim współpracuje. Ów skład wyrazów jest, jak wspomniałem prywatny, ale Szefem jest Pan Bóg, wiceprezesem Dajmonion, demon raz dobry, raz zły, humorzasty. W pracy bywa różnie. Niekiedy współpraca rozwija się gładko – nie ma żadnego problemu pod słońcem, ale czasem złe wiatry, zimowe burze, drgania ziemi, gniew wulkanów, sen mroczny i nienawiść do świata powodują, że dostawy odpowiednich wyrazów opóźniają się przez wiele dni. I wtedy wydaje się, że plajta jest nieunikniona.

Mam nadzieję, że na spotkaniu plajty nie było. No może frekwencyjna. Zaprosiliśmy na to spotkanie całe tłumy – piszących i czytających i lubiących słuchać, ale tego dnia, cytując Lisowskiego, nasza obecność w świecie trwała dyskretnie (…) Daliśmy jednak radę, umacnialiśmy miejsce swoją obecnością dość skutecznie chyba, bo trochę nam zeszło. Było poniekąd pysznie (nikt jednak pychą się nie obnosił). Było pysznie za sprawą Państwa Greniuków z Grabowca, którzy zaopatrzyli nas w słodkości. 

Na koniec jeszcze podziękowania. Obecność Krzysztofa Lisowskiego w Zamościu mogłaby pozostać niezauważona. Wiedziałoby o niej kilka osób. Dzięki Piotrowi Szewcowi i Henrykowi Szkutnikowi dane nam było doświadczyć tej obecności i oprócz kilku zdjęć zabrać ze sobą galopujące tłumy słów. Do poukładania gdzieś w domowych zaciszach – wedle swoich umiejętności i przecinkami ustawionymi wedle własnego upodobania.

Piotr Piela

W tekście wykorzystałem wiersze z tomu Domy Dni antologia osobista, SPP, Kraków 2020

KRZYSZTOF LISOWSKI – poeta, redaktor, krytyk literacki, eseista, prozaik, tłumacz, autor wierszy dla dzieci – urodził się 2 sierpnia 1954 roku w Krakowie. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutował jako poeta w roku 1972 na łamach „Życia Literackiego”. Od 1977 roku pracuje w Wydawnictwie Literackim, jest członkiem redakcji miesięcznika „Kraków” oraz współpracownikiem kilku pism ( „Kresy”, „Nowe Książki”). Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i PEN-Clubu.

Spotkanie z Krzysztofem Lisowskimgaleria zdjęć