Warto pamiętać, że 24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów. Data upamiętnia członków Rodziny Ulmów, zamordowanych przez Niemców za ukrywanie Żydów.
Na liście instytutu Yad Vashem wśród tysięcy nazwisk Polaków ratujących Żydów są mieszkańcy Zamościa i okolic. Trzy rodziny trafiły na tę szlachetną listę dzięki pewnemu chłopcu. Mosze Frank urodził się w Zamościu w 1930 r. Był synem handlarza Jakuba i Szpryncy Franków. Mieszkali przy ulicy Kilińskiego. Chłopak uciekł z transportu Żydów do Izbicy. Pierwszą rodziną, która udzieliła mu pomocy byli sąsiedzi, Helena i Mikołaj Zacharowowie. Ukrywał się także u Karoliny i Włodzimierza Skrzyńskich. Stamtąd trafił do Huków w Dębowcu, gdzie dotrwał do wyzwolenia. Posługiwał się przybranym nazwiskiem Mieczysław Skrzyński, uczęszczał do szkoły z polskimi dziećmi. Po wojnie wyjechał do Izraela. W 1992 r. z jego inicjatywy Skrzyńscy, Zacharowowie i Hukowie otrzymali tytuł Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata.