Marek Grechuta urodził się w Zamościu 10 grudnia 1945 roku. Na kilka lat wyjechał z rodziną do Chylic, ale w 1956 roku wrócili na Grodzką 7. Marek był uczniem Liceum im. Jana Zamoyskiego, zwanego przez uczniów Akademią Zamojską, ponieważ mieściło się w jej dawnym gmachu.
Marek uwielbiał grać w piłkę. Był świetny z łaciny i matematyki, brał udział w olimpiadach matematycznych. Dobrze rysował. Pierwsze lekcje muzyki pobierał
u organisty w Chylicach.
We wspomnieniach kolegów Marek był jakby z innej bajki – nieśmiały. Z Zamościa wyjechał po maturze, w 1963 roku. Do Zamościa już nie wrócił, ale o Zamościu śpiewał. O Krakowie mówił później „moje miasto”. O obecności Marka Grechuty przy Grodzkiej 7 przypomina tablica pamiątkowa i turyści, którzy chętnie zaglądają
w zakamarki Grodzkiej 7.
Zamość w tekstach Grechuty: kwadrat dużego rynku zdobią kamienice, fasady kamieniczek zdobią zaś podcienia, W cztery strony rynek przecinają ulice. I tak od czterech wieków nic się tu nie zmienia… Kolię rynku spina ratusz renesansowy, W takim stylu to całe miasto zbudowano. Stary Zamość zadbany wygląda jak nowy I piękny, stąd Padwą północy go nazwano.