O ile nie dziwią nikogo wydawnictwa szkolne w Zamościu, Warszawie, Krakowie, czy  Hrubieszowie nawet, o tyle szkolne czasopismo z Udrycz może być dla niektórych zaskakujące. Nie mniej „Skrzat Udrycki”. Kwartalnik wydawany przez młodzież szkolną w Udryczach ukazywał się od 1918 roku. Do kiedy? Dokładnie nie wiadomo. Z całą pewnością ukazywał się w 1920 roku.

Pragnąc wypełnić użytecznie i mile długie wieczory zimowe, starszy oddział szkoły postanowił wydawać pisemko szkolne. Na czele umieszczono Ustawę stowarzyszenia „Dzieci Polskich”, do których tenże oddział bardzo ochotnie się zapisał.

W pierwszym numerze znajdziemy również wspomnianą ustawę. Oto jej treść:

Stowarzyszenie szkolne „Dzieci Polskich” w Udryczach ma na celu: Rozwijanie uczuć koleżeńskich, jedności i zgody, serdeczną pomoc wzajemną tak w nauce szkolnej, jakoteż w wyrabianiu siły woli i charakteru, oraz życzliwą pomoc bratnią w każdej złej życiu przygodzie; jak również: dostarczanie wspólnej, godziwej rozrywki w postaci redagowania własnego pisemka, urządzania przedstawień amatorskich, obchodów uroczystości narodowych, odczytów itd. Każdy z członków obowiązuje się:

  1. Uczyć się pilnie i szczerze z tą myślą, że bez nauki człowiek daleko zajść nie może i nie może stać się kiedyś prawdziwie pożytecznym członkiem społeczeństwa.
  2. W domu wyręczać rodziców, dopomagać im w pracy w miarę sił swoich, oraz nie zapominać nigdy o należnem poszanowaniu dla starszych.

III. Nie mówić po cichu nic takiego, coby wstyd było powtórzyć głośno i nic takiego nie robić potajemnie, do czego byłoby wstyd przyznać się wobec innych.

  1. W imię zasady, że: „w zdrowem ciele, zdrowa dusza mieszka” pamiętać o hygienie tak duszy, jakoteż i ciała, gdyż: „Zgodą i ładem ludy i narody słyną, Bez zgody i ładu ludy i narody giną”.
  2. Starać się poznać możliwie dokładnie przeszłość swojego narodu, jego porywy bohaterskie i błędy.
  3. Upominać serdecznie i przyjaźnie błądzących kolegów, ale ich nie skarżyć, nie wyśmiewać i nie obmawiać.

VII. Dopomagać w nauce i wyrabianiu charakteru mniej zdolnym kolegom, czuć się zawsze ich braćmi i wspólnemi siłami dążyć do określonego celu.

VIII. Ćwiczenie charakteru, pod postacią postanowienia miesięcznego, polegającego na rzetelnym obrachunku z własnem sumieniem w celu poznania swojej głównej wady i w celu pracy nad jej wykorzenieniem w danym miesiącu.

  1. Co miesiąc dostarczyć do pisemka szkolnego pod nazwą „Skrzat Udrycki” skromniutkiej i drobnej, ale sumiennie przygotowanej pracy, oraz złożyć składkę członkowską w sumie kor. 2 (wyraźnie dwóch koron) i składkę miesięczną: 20 hal. (wyraźnie dwadzieścia halerzy).
  2. Unikać wszelkiej pychy i zarozumiałości. Pamiętać, że bardzo wiele musimy się uczyć i że przyszłość oczekiwać od nas będzie rozumu i pożytecznej pracy. Nie zapominać również, że wielki mędrzec, Sokrates, mawiał: „Tu tylko wiem, że nic nie wiem”.
  3. Serdeczny wysiłek i dążenie do polepszenia warunków moralnych i materyalnych w naszej ukochanej wiosce; wystrzegać się straty czasu, bo „czas to pieniądz”, uczyć się oszczędności, nic palić papierosów, nie marnować pieniędzy na cukierki, głupstwa itp.

XII. Poczuwać się w każdej chwili do opieki nad słabszymi. Nie dać ukrzywdzić nigdy przy sobie ani starca ani dziecka ani w ogóle nikogo. Nie męczyć zwierząt, szanować gniazda ptaków itd.

Poszczególne numery „Skrzata”, jak informowano na ostatniej stronie pierwszego numeru można było nabyć w Księgarni Polskiej w Zamościu przy ulicy Bazyliańskiej 2 (róg ulicy T. Kościuszki).

W drugim numerze z 1 kwietnia 1918 r.  przeczytamy m.in. o Zapustach, Gromnicznej, Wielkim Poście. Franciszka Bakuniakowa wspomina pierwszego udryckiego nauczyciela Antoniego Skaradeckiego. Są wiersze Kasi Mnichówny. Ciekawy nie tylko dla badaczy wierzeń i przesądów wydaje się być tekst Karola Skowrona Pra-pra-babka czyli Wieczór klątwy Niema zapewne wioski, w którejby nie krążyły najrozmaitsze podania. Podania te biorą początek na rozdrożach, w szumiących borach, gdzie wiatry hulają w rozmaite tony. (…) Nasze kochane Udrycze posiadają niezliczoną moc takich podań, nie zbraknie ich do bajania na długie wieczory zimowe. Obszerny tekst o świętych w Polsce i podanie Heli Skowronówny Czego się król Łokietek od pająka nauczył? Ponadto znajdziemy pogawędkę O zdrowiu, a dokładnie O oddechaniu pisaną pod kierunkiem doktora K.K. z Lublina zaczynającą się od słów: Powiadają ludzie, że przysłowia są mądrością narodów, a starodawne przysłowie powiada: w zdrowem ciele zdrowa dusza! Kolejny materiał to Syberja, czyli Kilka wyjątków z odczytu opracowanego i wygłoszonego przez ucznia V oddziału, Tomka Mazurka, przewodniczącego w Stowarzyszeniu „Dzieci Polskich” w Udryczach. Tekst Franusia Szewca. Krzyżowiec, a Krzyżak. Wiersz Jasia Mnicha Sierotka. Bolek Lipiński pisał o Przykładzie nierozsądnej miłości dla dziecka, Emilcia Paulówna o Historii jabłoni. Znajdziemy też wiersz Tomka Mazurka Krakowiak. Z Kroniki Szkolnej dowiadujemy się, że Szkoła Udrycka odczuła gorącem sercem krzywdę Ukraińską i przyłączyła do ogólnego głosu swój gorący protest. Pozatem, dopóki tylko można było, urządzaliśmy odczyty, pogawędki i przedstawienia. Nowością był samodzielny odczyt „O Syberji“ jednego z najstarszych uczniów, illustrowany śpiewem i deklamacją Kursistów i starszego oddziału szkolnego.

Na ostatniej stronie pisemka zamieszczono szarady, łamigłówki i rebusy. Egzemplarz wyceniono na jedną koronę. Gazetę tłoczono w Drukarni i fabryce stempli Szmajsera w Zamościu za pozwoleniem cenzury wojennej.

Pismo borykało się z trudnościami finansowymi. Numer trzeci (siódmy) w drugim roku ukazywania się wyszedł z datą 1 stycznia 1920 roku. W słowie od redakcji czytamy: Po dłuższej, przymusowej przerwie, spowodowanej bardzo trudnemi warunkami materjalnemi, które uniemożliwiały nam niemal wydawania naszego Pisemka, obecnie skoro warunki i okoliczności tak się szczęśliwie zmieniły i skoro znalazł się odpowiedni fundusz, przystępujemy po półrocznem milczaniu z całą radością do dalszego wydawnictwa naszego „Skrzata” w tej wierze, że będzie ono i miłe i pożyteczne i znajdzie dużo chętnych czytelników.

W numerze opublikowana została Tęsknota Dziewczyny Piosenka ułożona przez Kasię Mnichównę i chętnie śpiewana przez młodzież Udryckę na nutę: „Siadła raz dziewczyna na białym kamieniu”. Przeczytamy również Zbiorowy artykuł o rzetelności i Historię konopi. Z kolei historię O Gdańsku uprzystępnił dla dzieci Ignacy Żylicz. Do tego trzy historie niespodziewanego powitania autorstwa A. Dużyńskiej, Tadzia Iwasiuka i Maryni Mazurkówny.  

Według opisu Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej współtwórcą [redaktorem] kwartalnika „Skrzat Udrycki” była Walentyna Żylicz (21.01.1872-17.09.1943) [z domu Zawadzka, herbu Rogala] matka Ignacego, żona Józefa Żylicza herbu Lubicz. Numer kosztował trzy korony i wciąż był drukowany u Szmajsera w Zamościu.

Opracowano na podstawie zasobu Biblioteki Cyfrowej Książnicy Zamojskiej i Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej.

Piotr Piela