W sierpniu 1978 roku na Rynek Wielki w Zamościu wjechały wojskowe ciężarówki. Trwały prace konserwatorskie. Autami wywożono betonowe płyty i część warstwy ziemnej. To dzięki protokołowi z przeprowadzonych wówczas prac archeologicznych dr Bogumiła Sawa natrafiła na wzmiankę o studni na płycie rynku.
Wspomniana dokumentacja nie jest jedynym dowodem istnienia studni. Pokazuje ją też m.in. akwarela Jana Pawła Lelewela z 1824 r. Na podstawie tej akwareli stworzono wizualizację obiektu. Przyjmuje się, że studnia została wzniesiona w drugiej połowie XVIII w. na polecenie 9. ordynata Jakuba Jana Zamoyskiego. Miała stać przed narożną kamienicą nr 8 „pod Św. Kazimierzem”. Temat odbudowy studni wraca co jakiś czas. Gdyby studnia była rówieśniczką miasta zostałaby z pewnością zrekonstruowana. Świadomość, że jest obiektem zabytkowym, ale jedynie XVIII-wiecznym jest przyczyną braku zgody na jej odbudowę. Pozostaje czekać i podziwiać, póki co na zachowanych rycinach.