„Żadne słowa nie są w stanie oddać atmosfery tych godzin, w czasie których byliśmy świadkami tajemnicy przemiany budowli, dzieła rąk ludzkich w dom Boży. Jak bowiem sięgnąć w głąb duszy tych, którym ten plac i ten kościół przypomina osobiście przeżytą grozę, cierpienia własne i najbliższych, a przede wszystkim to, co dla człowieka zawsze jest najboleśniejsze – tragedię dzieci.” – pisał w „Słowie Powszechnym” 22 maja 1980 r. Ryszard Kieraciński.

Wszystkie dzieci…

W niedzielę 4 maja 1980 r. tłumy wiernych (wówczas diecezji lubelskiej) zgromadziły się w Zwierzyńcu, w miejscu, gdzie w czasie okupacji hitlerowskiej znajdował się tzw. obóz przejściowy, w miejscu, w którym zbudowano świątynię: Pomnik Męczeństwa Ludu Zamojszczyzny. „Oddano ją we władanie Matce Bożej Królowej Polski, aby Ona – jak głosi tablica pamiątkowa – wyprosiła wieczny pokój umarłym, a zgodę i miłość wśród żywych.” Ta świątynia, jak pisze redaktor Kieraciński, jest nie tylko pomnikiem martyrologii, ale także „widocznym znakiem zwycięstwa miłości nad nienawiścią”. Jest także „wyrazem hołdu oddanego znanym i nieznanym z imienia ludziom, którzy ryzykując własnym życiem, podjęli walkę o uratowanie każdego istnienia, którzy przeróżnymi sposobami wyrywali z rąk katów więzione dzieci.”

Przedsięwzięcie było niełatwe. Obiekt duży, nietypowy. Kościół z połączonym domem parafialnym. „Piękna architektura znakomicie harmonizuje z krajobrazem Roztocza. Jej autorem jest mgr inż. Zbigniew Kramarz. Roboty budowlane rozpoczęto 24 maja 1978 r. Tegoż roku bp dr Zygmunt Kamiński odprawił w murach kościoła pierwszą pasterkę.” Dziełu temu przewodził miejscowy proboszcz ks. kan. Eugeniusz Kościółko, który „przejął dziedzictwo po śp. ks. kan. Michale Dutkowskim. Pomagali mu w tym księża wikariusze: Czesław Galek, Grzegorz Kawa i Eugeniusz Szymański.” Na uroczystości przybyli biskupi prof. Bolesław Pylak, ordynariusz lubelski i dr Jan Mazur, ordynariusz siedlecki. Był również obecny Jan Zamoyski. Na uroczystej akademii ku czci umęczonych dzieci, „przypomniano tragedię i bohaterstwo tych, którzy swym postępowaniem ratowali honor i godność człowieka. Ten czas w specjalny sposób przypomina ściana pamięci w kościele z drewnianą figurą umęczonego więźnia, wokół której rozpięto bojowe odznaczenia. Przypominają, iż ci, którzy cierpieli, nie byli osamotnieni.” Redaktor Kieraciński przywołał słowa Jana Zamoyskiego o gospodarzu zza Kocudzy. „Z odległości ponad trzydziestu kilometrów, narażając się na śmierć, przywiózł on wóz żywności dla wydobytych zza drutów dzieci. Kiedy zapytałem, czy może ma w obozie swoje dziecko – opowiadał Jan Zamoyski – odrzekł: takie pytanie nie ma prawa stanąć; te wszystkie dzieci są nasze, polskie, i trzeba im pomóc!”

Słowo „wszystkie” biskup Mazur „odniósł do wszystkiego czasu mówiąc, że ten pomnik na miejscu zbrodni jest krzykiem wobec każdej osoby powołanej do opieki nad dzieckiem, przede wszystkim rodziców chrześcijańskich, całej naszej Ojczyzny, by ocalali każde poczęte życie, tak fizyczne jak i duchowe, życie wiary swych dzieci.” Z kolei biskup Pylak mówił o walce dwóch wielkich sił: miłości i nienawiści. Że ta walka trwa nieustannie przez całe życie, a jej front przebiega przez ludzkie serce. „Ta świątynia, w której zechciał zamieszkać Bóg, uprzytamnia, jak wielkie wartości niesie miłość: jej zwycięskim owocem jest zawsze życie, zarówno w porządku doczesnym, jak i wiecznym.”

Tego dnia odbyły się dwie konsekracje.  Dzwony – poświęcił bp Mazur, a kościół – bp Pylak. „W jej przeżyciu pomógł nam znakomity komentarz ks. dra Czesława Krakowiaka, prefekta Seminarium Duchownego w Lublinie.”

Dziś tu śpiewają kolędy…

to tytuł artykułu Krzysztofa Stankiewicza z Kuriera Lubelskiego z 1980 r. „Dębowe drzwi otwierają się ciężko. Tuż za nimi wita przybysza wmurowana w boczną ścianę marmurowa tablica, na której wyryto napis: …Gdy papieżem był nasz rodak Jan Paweł II, patronem diecezji lubelskiej J. E. ks. biskup prof. Bolesław Pylak, a proboszczem parafii Zwierzyniec ks. Eugeniusz Kościółko wybudowany został w latach 1978 -1980 ten Dom Boży, na miejscu obozu hitlerowskiego , jako pomnik męczeństwa ludzi Zamojszczyzny…” Dokładnie w tym samym miejscu w czasie II wojny św. tysiące ludzi doświadczyło wojennego dramatu. Redaktor Stankiewicz przypomniał, że wojska niemieckie szykując się do napaści na Związek Radziecki właśnie tu obozowały, w tym miejscu także więziono grupę francuskich jeńców wojennych, którzy „w pocie czoła, niemal gołymi rękami wybudowali kilka baraków, które wkrótce stały się obozem przejściowym dla mieszkańców Zamojszczyzny wysiedlanych ze swych domostw.” Red. Stankiewicz przywołał wspomnienie wówczas ponad osiemdziesięcioletniego Ignacego Kurzępy, organisty, który skrzętnie notował życie zwierzynieckiej parafii najpierw tej na wyspie, potem w nowo wybudowanym kościele. „Mam to wszystko zanotowane w kronikach, które od kilkudziesięciu lat spisuję dla własnej przyjemności i potrzeb parafii. Czas zaciera już szczegóły w posiwionej głowie. A tu wszystko pisze. Spisałem swoje wspomnienia, inni je uzupełnili. Ot, proszę zobaczyć to zdjęcie. Przedstawia gromadkę małych dzieci wykupionych z obozu w Zwierzyńcu.” Ignacy Kurzępa opowiedział redaktorowi Kuriera Lubelskiego o obozie. „Niemcy nie dawali więźniom nic do jedzenia ani do picia. Szczególnie trudne warunki miały więc dzieci. Na szczęście, powstał wówczas Polski Komitet Opiekuńczy, któremu przewodzili ordynat Jan Zamoyski z żoną Różą, ksiądz Stanisław Szepietowski, urzędnik bankowy Gustaw Świda i lekarz Władysław Szepietowski. To oni po wielkich staraniach otrzymali od Niemców pozwolenie na dostarczanie żywności więźniom.” Rozpoczęto po wsiach zbiórkę żywności. Dzieciom dostarczane było mleko. Komitetowi udało się „wykupić z obozu 273 dzieci, którymi w większości zaopiekowali się krewni bądź obcy ludzie z sąsiednich wsi. Dla małej grupki zorganizowano także ochronkę – coś w rodzaju przedszkola.”

Kiedy nieżyjący ks. Michał Dudkowski zaproponował by w Zwierzyńcu wybudować nowy kościół to nikt nie miał wątpliwości, gdzie miałby stanąć. W 1974 r. uzyskano pozwolenie od władz, 4 lata później rozpoczęto budowę, by po dwóch latach w maju oddać go wiernym. Kościół zaprojektował architekt Zbigniew M. Kramarz. „W trakcie jego realizacji udoskonalił go ks. Eugeniusz Kościółko.” Kościół ozdobiły witraże zaprojektowane przez Jerzego Skąpskiego, wykonane przez Janusza Zarzyckiego oraz liczne rzeźby w drewnie znanego artysty ludowego z Drohiczyna, Lucjana Boruty. Swój wkład w architekturę kościoła miał Bogdan Merkowski – twórca Ściany Pamięci, umieszczonej w bocznej nawie. „Przedstawiono w niej na tle czarnych drewnianych bali, drutu kolczastego i ziemi przesiąkniętej krwią ofiar, umęczonego człowieka. A pod nim napis: Abyś ty mógł żyć…” Wkład w wystrój kościoła miał także artysta ludowy Jan Ferenczak, twórca m.in. stacji drogi krzyżowej. „Wymowna jest stojąca przed kościołem naturalnej wielkości postać matki tulącej obronnym gestem do piersi swe ukochane dziecko. A za nią stoi dzwonnica z dzwonami nazwanymi imieniem Dzieci Zamojszczyzny.”

Ignacy Kurzępa wspominał pewien obrazek: „Sam byłem na placu budowy i patrzę, jak obok mnie pracuje starszy człowiek. Pracował tego, ale dostrzegłem łzy w jego oczach. Spytałem o nie. Opowiedział, że kiedyś był więźniem tego obozu i teraz specjalnie przyjechał tu, żeby budować ten kościół – pomnik. Potem spotkałem przy budowie wiele takich osób…”

Wierni tradycji rodu…

Halina Matławska w swojej ostatniej książce „Wierni tradycji rodu: o Róży i Janie Zamoyskich wspomnienia” zawarła kilka zdań na temat konsekracji i uroczystości z 5 maja [Słowo Powszechne podało, że 4 maja w niedzielę] 1980 r. „Na uroczystość przybyli niemal wszyscy mieszkańcy Zwierzyńca i najbliższych wsi, także kompanie pielgrzymów z odległych miejscowości, razem około 30 tysięcy ludzi. Nie mogła pomieścić ich zwierzyniecka świątynia, gromadzili się więc na kościelnym placu, zalegali przyległe do niego drogi i kępy lasu.” Na uroczystość przybyło liczne duchowieństwo z biskupem Pylakiem na czele i siedleckim ordynariuszem Janem Mazurem „ongiś zwierzynieckim wikariuszem na zastępstwo”. Matławska przypomniała, że Jan Zamoyski z wielkim wzruszeniem przeżywał uroczystość. „Przemawiał na akademii poprzedzającej uroczystości kościelne. Wzbogacił przeżycia religijne nową pieśnią śpiewaną na Mszy św. Jan Zamoyski, poeta, oddany muzyce pianista był jej autorem.”

Maryjo, Królowo Zwierzyńca

Tyś Panią tych lasów i pól,

Tyś nas wszystkich swym płaszczem chroniła

W czasie wojny od nieszczęść i kul.

            Dziś pod Twoją zdążamy opiekę

            synowie i córki tych stron

            u stóp Twoich złożyć w ofierze

            dar miłości i życia nasz plon.

O Maryjo, Królowo Zwierzyńca

Bądź nadal Panią lasów i pól.

Niech wiara nam będzie sztandarem,

A godłem Twój syn, a nasz Król…

Opracowano na podstawie zbiorów Książnicy Zamojskiej

Agnieszka Piela