Święto Kawalerii Polskiej ustanowiono na dzień 31 sierpnia. Tego dnia doszło do największej bitwy kawaleryjskiej w XX wieku. Starły się w niej wojska wchodzące w skład 3. Armii gen. Władysława Sikorskiego i rosyjskiej 1. Armii Konnej Siemiona Budionnego. Główny udział ze strony polskiej miała 1. Dywizja Jazdy dowodzona przez pułkownika Juliusza Rómmla.

21 sierpnia 1. Armia Konna przekroczyła Bug pod Sokalem. Forpoczty bolszewickie obeszły twierdzę Zamość, kierując się na Krasnystaw, ale główne siły Budionnego rozpoczęły oblężenie miasta. Wobec zagrożenia wyodrębniono Grupę Pościgową pod dowództwem gen. ppor. Stanisława Hallera, tj. 13. DP oraz 1. DJ, w skład której weszły: 6 Brygada Jazdy – płka Konstantego Plisowskiego, składająca się z: 1. Pułku Ułanów Krechowieckich – płka Sergiusza Zahorskiego; 12. Pułku Ułanów Podolskich –  rtm. Tadeusza Komorowskiego; 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich – kpt. art. Michała Beliny-Prażmowskiego oraz 7. Brygada Jazdy – płka Henryka Brzozowskiego, w składzie: 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich – mjra Rudolfa Ruppa; 8. Pułk Ułanów Księcia J. Poniatowskiego – rtm. Kornela Krzeczunowicza i 9. Pułk Ułanów Małopolskich mjra Stefana Dembińskiego. Pułki jazdy wspierał ogniem kombinowany dywizjon artylerii konnej: baterie 1. dak, 3. dak, 6. dak – mjra Leona Hózmana.

30 sierpnia oddziały 13. DP podeszły pod Zamość uderzając na jedną z kolumn 1. Armii Konnej. Zagrożeni Rosjanie wycofali się za Huczwę. 1. DJ, uderzyła na Cześniki. Przegrupowani  Rosjanie zaatakowali w pasie działania 7. BJ (liczyła tylko 930 kawalerzystów i 30 cekaemów). W ten sposób rozpoczęła się bitwa pod Komarowem. Artyleria rosyjska rozpoczęła ostrzał Komarowa. Zmagania toczyły się o wzgórze 255 w Wolicy Śniatyckiej. Do pola bitwy zbliżała się 6. BJ. płka K. Plisowskiego. Okazję do wspólnego kontruderzenia wykorzystał dowódca 1. DJ., wydając rozkaz do szarży. (…) serce zabiło z radości! Z tyłu wyłania się rozwinięty w ławę pułk Krechowiecki, (…) Za nim widać żółte linie ułanów Jałowieckich. (…) Jak na kiwnięcie różdżki czarodziejskiej, z prawej strony ukazują się ławy 12 pułku ułanów, prowadzonych przez rotmistrza Komorowskiego i przedłużają skrzydło Krechowiaków. W kilkadziesiąt sekund cały obraz bitwy zmienił się zupełnie. Budiennowcy zmykają rąbani i kłuci przez Krechowiaków i Czternastkę, całe przedpole wraz z zasłaniającym horyzont wzgórzem 255 przechodzi w nasze ręce.

Zwycięskie zmagania pod Komarowem zostały okupione stratą 300 poległych i rannych kawalerzystów oraz 500 koni.