Dlaczego nie? O tym rewelacyjnym pomyśle w 1980 r. donosił Express Wieczorny (Nr 277 z 24-26.12.1980 r.) w korespondencji (roj). Pod koniec listopada Cech Rzemiosł Różnych z Hrubieszowa poinformował redakcję gazety, że w jednym z tamtejszych zakładów rzemieślniczych powstała oryginalna konstrukcja samochodu. Miejscowi eksperci ocenili projekt i uznali go za interesujący oraz warty poparcia.
Polski, hrubieszowski, trzydrzwiowy samochód robiony na zamówienie miał mieć wygląd zbliżony do Fiata 124 z czterosuwowym silnikiem, o ciężarze pół tony, z licznikiem prędkości do 140 km/h. Nadwozie auta zaprojektowano z tworzywa szklanego. „Samochód mógłby zabierać 5 osób i kosztowałby 150 tys. zł. Autor projektu – mechanik i elektronik – Henryk Król jest w stanie produkować 120-150 takich samochodów zatrudniając tylko 20 osób i wykorzystując na ten cel opuszczony warsztat kółka rolniczego.” Do tego dochodzi zużycie paliwa… Napędzany wysokooktanową benzyną, paliłby 4l na 100 km. „Tyle sensacyjnych doprawdy danych technicznych.”
Niestety, w ostatniej chwili Jerzy Romaszkan (MHWiU z Cechu w Hrubieszowie) poinformował redakcję Expressu Wieczornego, że wpłynęło pismo „zawieszające całą sprawę”. Nieznane są powody odstąpienia od tego pomysłu. Można jedynie ich się domyślać…
Gdyby jednak pomysł doszedł do skutku… pomyślmy, gdzie byłby dziś Hrubieszów, jak nazywałby się taki samochód, czy byliby chętni na jego zakup?
Opracowano na podstawie zbiorów Książnicy Zamojskiej.
Agnieszka Piela