4 czerwca 1989 roku, odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory w historii powojennej Polski. Kampania była krótka, ale intensywna. Pod koniec maja na zamojskim Rynku Wielkim odbył się wiec Solidarności. Zachęcano także obywateli do wzięcia udziału w wyborach. Po mieście jeździła nawet prywatna nysa, z której przez megafon nawoływano, by pójść do urn. Wybory odbyły się wyniku i na zasadach uzgodnionych w trakcie rozmów Okrągłego Stołu. Co istotne, po raz pierwszy obywatele Polski Ludowej mogli wybierać członków nowo utworzonego Senatu.

Na  terenie  województwa  zamojskiego wybory przebiegały  bez zakłóceń, a  „aparat  bezpieczeństwa” skutecznie trzymał rękę na pulsie. Wówczas żadna  ze  stron  nie  zakładała, że  będą  to  ostatnie  tak przeprowadzane wybory. Dopiero  podczas  liczenia  kart  i  przekazywania  pierwszych  wyników pojawiała  się świadomość  doniosłości tego  dnia.

 

Tak wybory 4 czerwca komentowali dziennikarze Tygodnika Zamojskiego – Pisma Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej: Znamy już wyniki pierwszej tury wyborów. Są one szokujące jedynie dla ludzi żyjących w świecie złudzeń (…) Były to jednak wybory demokratyczne ze wszystkimi pozytywami i negatywami demokracji. Przez lata praktyka była inna, wobec tego nikt kto przegrał nie może obwiniać wyborców za własna porażkę. W społeczeństwie istnieje mocne pragnienie przemian  i to pragnienie zostało wyrażone (…) przyznaje autor. Zaznacza, iż sukces wyborczy „drużyny Lecha” (…) jest dla owych kandydatów (…) wielce zobowiązujący. Tym samym bowiem „Solidarność” stała się współodpowiedzialna za dalsze losy kraju. Dalej przestrzega: Polska wymaga reform i przemian, ale muszą  to być reformy i przemiany ewolucyjne.

W innym artykule czytamy: dzień 4 czerwca 1989 r., stał się już dniem historycznym (…) dużą frekwencję odnotowano szczególnie na wsi. Dziennikarz nieznający jeszcze wyników wyborów zastrzega, co mogło zadecydować o ewentualnej porażce komunistów: zbyt krótki czas kampanii wyborczej zdecydował o małej znajomości przez wyborców wielu kandydatów. Łatwiej było zapamiętać nazwiska czterech kandydatów Komitetu Obywatelskiego „Solidarności” tłumaczy i podkreśla, że wielu wyborcom trudności sprawiała technika wyborcza i wielość kart do głosowania co mogło spowodować znaczną liczbę głosów po prostu nieważnych. A jak te wybory widzieli obywatele? Głosujący tym razem zastanawiają się, bo mają możliwość wyboru. Na tym głównie polega różnica między dzisiejszymi wyborami, a tymi z lat poprzednich – trafnie zauważa przewodnicząca komisji w jednym z obwodów.