W wielkanocnym numerze „Tygodnika Powszechnego” z 1966 r. ukazał się niezwykły artykuł „Moje życie”. Katolicki ksiądz Grzegorz Pawłowski opisywał w nim historię ocalonego z zagłady żydowskiego chłopca, siebie. Później powtarzało ją wielu autorów. W 2005 r. ukazała się książka „Sługa Mesjasza” zwierająca udzielony przez niego wywiad-rzekę.

      Grzegorz Pawłowski przyszedł na świat w rodzinie gorliwych wyznawców religii mojżeszowej jako Jakub Hersz Griner. Grinerowie mieszkali na Nowej Osadzie w Zamościu, przy ulicy Mikołaja Reja 26. Trudnili się sprzedażą węgla i drzewa opałowego. W roku wybuchu wojny ośmioletni chłopiec miał pójść do szkoły powszechnej.  Jeszcze słabo mówił po polsku. Dotychczas zaznajamiał się z pisaniem i czytaniem po żydowsku. Języka polskiego uczył się podczas pobytu na wioskach, gdzie rodzice dzierżawili sad i gdzie wyjeżdżali niemal każdego roku. Pilnowali owoców, a potem je zrywali i sprzedawali. Jako najmłodszy czuł się bardzo kochany. Matka opowiadała mu o Bogu-Adonaj i mającym wkrótce przyjść Mesjaszu. Raz powiedziała, że będzie jego żołnierzem.  Słowa te okazały się prorocze.

Ks. Grzegorz Pawłowski – Jakub Hersz Grinner, podczas promocji opowiadającej o nim książki „Sługa Mesjasza” w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zamościu. Fotografia ze zbiorów Książnicy Zamojskiej. 14 września 2005 r.

     Początek wojny przyniósł bombardowanie i pożar rodzinnego domu. Zamieszkali u krewnych przy ulicy Gminnej, w piętrowej kamienicy, w jednym pokoiczku. Potem nastąpił ciąg tragicznych przeżyć. Najpierw z wycofującą się Armią Czerwoną wyjechał na wschód nastoletni brat Chaim, z którym nie zdążył się pożegnać. Jakub doświadczył niemieckiego terroru, ciągłego strachu, wywózek, zabójstwa krewnych, znęcania się i straszliwego głodu. Pewnego dnia ojciec-Mendel przed wyjściem na roboty pożegnał się ze wszystkimi, czując, że już nie wróci. Nie wrócił. Podczas likwidacji getta rodzina nie zdołała się ukryć. Razem ze wszystkimi Żydami została popędzona do oddalonej o około 21 km Izbicy. Tam umieszczono ich w pożydowskich mieszkaniach, tych, którzy prawdopodobnie już nie żyli. Podczas kolejnej akcji przeciwko Żydom ukryli się w piwnicy pod sklepem Winiarskich. Kiedy ich odkryto, Jakub wyszedł  pierwszy za plecami, jak myślał Niemców (byli to Ukraińcy i volksdeutsche na ich służbie). Nie pożegnał się z matką-Miriam i siostrami – Surą i Sznajdlą Małką. Na zewnątrz stała grupa Polaków. Jeden powiedział: „To jest chłopiec żydowski” a inni: „Cicho, niech ucieka”. Zdołał uciec. Długo krążył wokół remizy, która służyła za kino, gdzie spędzono pojmanych Żydów i jego rodzinę. Już po wojnie dowiedział się, że wszyscy Ci, a mogło ich być około tysiąca, byli trzymani tam 10 dni, niektórzy podusili się, inni zmarli z głodu, pozostałych rozstrzelano na cmentarzu żydowskim.

     Od końca października 1942 do wyzwolenia ukrywał się, tułał, głodował i marzł. Szukał pomocy u pozostałych przy życiu Żydów przetrzymywanych w obozach w Zamościu i wśród Polaków. Życie uratowała mu metryka chrztu przyniesiona przez spotkanego na ulicy starszego chłopca. Znajoma rodzina Machałków nauczyła go nowych danych. Odtąd był Grzegorzem Pawłowskim. Był w różnych domach, u starszego małżeństwa Józefa i Anastazji Ptaszków przy ulicy Partyzantów 31, którzy nauczyli go pacierza, u starszej pani Katarzyny Woińskiej przy ul. Hrubieszowskiej 10, która ukradła materiał, aby uszyć mu ubranie, u Anny i Marcina Dubielów przy ulicy Lipskiej 1. Nigdzie nie mógł przebywać długo, bo i on i ci, którzy go ukrywali, bali się. Bał się polskich chłopców. Raz zatrzymali go, kazali się przeżegnać, chcieli go zaprowadzić do Niemców. W Zamościu trudno było się ukrywać. Ktoś poradził, aby poszedł na wieś. Tułał się dalej, pukając do różnych drzwi. Przebywał w pod zamojskiej wiosce Białowoli u małżeństwa Teofili i Aleksandra Bajaków oraz Czesława i Heleny Kuronów. Był jeszcze u gospodarza we wsi Polanówka.

Wiele lat później na wniosek księdza Instytut Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie przyznał Teofili i Aleksandrowi Bajakom oraz Helenie i Czesławowi Kuronom medale „Sprawiedliwi wśród narodów świata”.

      Po wyzwoleniu dorastał w domach dziecka w Tomaszowie Lubelskim, Rogóźnie, Lublinie i Puławach. Po maturze ukończył lubelskie Seminarium Duchowne. W 1958 r. biskup Jan Kałwa udzielił mu święceń kapłańskich. Wspominając słowa matki z dzieciństwa, o tym, że zostanie żołnierzem Mesjasza, po latach mówił: „To było jakby proroctwo. Później zrozumiałem, że tym Mesjaszem jest Pan Jezus, bo w Nim się wypełniły wszystkie proroctwa Starego Testamentu”. Pracował w parafiach na Lubelszczyźnie, w Żółkiewce, Chodlu, Kurowie i Abramowicach

      Z powodu wspomnianego artykułu w „Tygodniku Powszechnym” nie spotkały go żadne przykrości. Ludzie byli tylko zaciekawieni, że ksiądz jest Żydem. Jak mówił, po napisaniu artykułu mógł już wszystko. Na kirkucie w Izbicy, postawił  pomnik, poświęcony pamięci najdroższych rodziców Mariem i Mendla Griner, sióstr Sznajdli i Sury oraz wszystkich Żydów zamordowanych na tym cmentarzu w listopadzie 1942 r. przez hitlerowskich gwałcicieli.

Pomnik na kirkucie w Izbicy. Wystawiony przez ks. Pawłowskiego ku pamięci rodziny i zamordowanych tam Żydów. Zdjęcie: Magda Misztal, 01.04.2023 r.

      Dzięki artykułowi odnalazł brata. W 1970 r. wyjechał do Izraela, gdzie pracował jako duszpasterz wspólnot hebrajskojęzycznych i Polonii. Zawsze pozostał człowiekiem dwóch ojczyzn.

     W 2000 roku papież Jan Paweł II nadał ks. Pawłowskiemu, kapelanowi archidiecezji lubelskiej, godność prałata honorowego. Z Ojcem Świętym spotkał się podczas jego pielgrzymki do Ziemi Świętej. A w 2011 r. otrzymał tytuł protonotariusza apostolskiego, czyli infułata.

     14 września 2005 r. odwiedził Powiatową i Miejską Bibliotekę Publiczną w Zamościu.  Odbyła się wówczas promocja książki „Sługa Mesjasza z księdzem Grzegorzem Pawłowskim – Jakubem Herszem Grinerem rozmawia Lucyna Montusiewicz”. W spotkaniu uczestniczyli obydwoje autorzy.

Zaproszenie na promocję książki „Sługa Mesjasza” ze zbiorów Książnicy Zamojskiej.

Zmarł 21 października 2021 r. w wieku 90 lat w Jaffie w Izraelu. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jego wolą było, aby po śmierci zostać pochowanym u boku swojej matki i sióstr zamordowanych przez Niemców. Tak też się stało.

Grób Ks. kan. Grzegorza Pawłowskiego, na kirkucie w Izbicy, znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie zbiorowych mogił rozstrzelanych Żydów. Zdjęcie: Magda Misztal, 01.04.2023 r.

Książka „Sługa Mesjasza” o życiu ks. Grzegorza Pawłowskiego oraz pierwszy artykuł o jego losach w Tygodniku Powszechnym. Zbiory Książnicy Zamojskiej.

Tekst opracowano na podstawie zbiorów Książnicy Zamojskiej.

Magda Misztal

Wybrana bibliografia:

  1. Pawłowski G., Montusiewicz L., Sługa Mesjasza z księdzem Grzegorzem Pawłowskim – Jakubem Herszem Grinerem rozmawia Lucyna Montusiewicz. Lublin, 2005.
  2. Czubara K., Żywot Jakuba. W: Dawniej w Zamościu. O Skarbach, duchach i czartach, sławnych generałach, poetach, wizytach dostojnych gości, wielkich balach, pojedynkach i kurtyzanach, Zamość 2005.
  3. Hetman R., Izbica, Izbica. Wołowiec, 2021.
  4. Pawłowski G., Moje życie, Tygodnik Powszechny, 1966, nr 15-16. s. 8-10.
  5. Kot Ł., Ten płacz jest w moich uszach, Zamojski Kwartalnik Kulturalny, 2012, nr 4, s. 44-46
  6. Bogaczyk Gabriela, Grzegorz Pawłowski spoczął na cmentarzu żydowskim w Izbicy, https://dzieje.pl/dziedzictwo-kulturowe/ks-grzegorz-pawlowski-spoczal-na-cmentarzu-zydowskim-w-izbicy.
  7. Relacja Grzegorza Pawłowskiego pochodząca ze zbiorów Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie, https://sprawiedliwi.org.pl/pl/historie-pomocy/relacja-grzegorza-pawlowskiego.